wtorek, 25 sierpnia 2015

Ευτυχία, czyli szczęście..

15 tys km długości linii brzegowej,  piękne szerokie plaże i błękitne, przechodzące w lazurowy, gdzieniegdzie turkusowy a jakby spojrzeć jeszcze głębiej w granat morze. Z drugiej strony - masyw Olimpu, najczęściej zatopiony w chmurach. I tak najbardziej kocham widok gdy góry jakby wpadają do morza. 




Czy to dziwne że starożytni bogowie zamieszkiwali właśnie Grecję ? 

 Kolejne dwa tygodnie w takiej mojej Itace, bo podobno każdy z nas jest Odysem. 
Nei Pori.  
Witam ponownie.


Laba, odpoczynek, relax, ogólnie mówiąc reset. Kolejny czas na rozmyślania i rozkminy różnego rodzaju, niektóre lepsze, inne gorsze. Wiecie, starożytni Grecy uważali, że nad losem czuwają Mojry, czyli boginie losu. Czy coś w tym jest czy jednak każdy sam nim steruje ?

Nie zwracałam uwagi na lecący czas, nie wiedziałam czasem nawet jaki mamy dzień tygodnia, po prostu cieszyłam się czasem, który mogę znowu tam spędzić.

Słyszeliście o greckim "kefi" ?  Taka jakaś mała iskra, która nakręca do życia. Dzięki niej Grecy nie przejmują się wszystkimi drobiazgami i są wyluzowani. Radość życia, spokój i równowaga.

Plażowała, pływałam, nie zabrakło zakupów, czasem biegałam, spacerowałam, dosyć tego było. 
Dużo czasu spędziłam też z moimi tamtejszymi znajomymi, w końcu na Albańskich znajomych zawsze można liczyć. Będzie mi brakowało wspólnych wieczorów, posiedzeń na plaży czy powrotów do hotelu nad ranem. Jeszcze raz wielkie dzięki i do zobaczenia za rok ! / czyli ok 280 dni /




















wtorek, 4 sierpnia 2015

ZMIANY, ZMIANY !

W ostatnim czasie zaczął drażnić mnie tytuł bloga, czasem po prostu tak mam że coś mi zaczyna nie pasować i koniec. Jednak szybko wpadł mi do głowy nowy pomysł. 
"TAXIDI" a właściwie "ταξίδι" to z greckiego 'podróż". Życie jest podróżą, poszukiwaniem własnego miejsca na ziemi, takiego oderwania od tego całego zgiełku. Ja staram się tą podróż przebyć z uśmiechem na twarzy, chociaż z tym też jest różnie, pędzlem w ręku (zazwyczaj) i garstką prawdziwych przyjaciół obok siebie.

Jako, że miałam ostatnio wystarczająco dużo czasu do namysłu, stwierdziłam, że przecież moje życie nie kręci się tylko wokół malarstwa, dużo się zmienia, a jest też wiele innych rzeczy, które mnie fascynują, denerwują. Dlatego postanowiłam, ze niech te wpisy będę też trochę o mnie, o emocjach, planach ... Oczywiście to dalej ta sama 'ja'.
Także witam ponownie, w tym samym miejscu, no może o innej nazwie !

Miejsce, w które ciągle powracam..


Jak już wiecie, wakacje rozpoczęłam dwu tygodniowym pobytem w Grecji, a dokładnie w Nei Pori. Miasteczko, które po prostu uwielbiam. Czasem myślę, że znam je lepiej niż rodzinne miasto, każdy zakamarek, uliczkę, wydaje się to śmieszne ale pamiętam już nawet kolejne kawerny i bary przy deptaku. Przeżyłam tam tyle niezapomnianych chwil i poznałam wyjątkowych ludzi. Wszystko to sprawia że czuję się tam jak w domu. Może to powód dlaczego ciągle tam powracam. 
Ale nie o tym chciałam pisać, chodzi mi o to, że będąc tam zauważyłam, że ludzie nie mają tyle zmartwień i nie przejmują się tym co pomyślą inni, są po prostu sobą. Pewnie fakt, że turyści  przyjeżdżający tam odpocząć są dla mieszkańców małej, turystycznej wioski anonimowi sprawia, że nie ukrywają prawdziwego 'ja'. Sama tego poniekąd doświadczyłam, choć może nie do końca jestem tam anonimowa.
Ale to jest fajne, że potrafimy zatrzymać się chociaż na 'chwilę' i cieszyć się życiem, bawić się nim póki możemy, a zdanie innych mieć daleko za sobą.