piątek, 31 października 2014

Czas zwolnić



Stojąc nad sztalugą i moim nowym obrazem- tak, zaczęłam olejne !
Taki trochę przeskok z akryli do olejnych. Na pewno maluje się inaczej, ale lubię próbować nowych rzeczy. Podobno to kwestia przyzwyczajenia. Ale muszę przyznać, że mnie wciągnęły. 
A efektami mam nadzieję, że pochwalę się jak najszybciej.

No ale wracając do mojej myśli.
Stojąc nad tym obrazem z pędzlem, dotarło do mnie, ze ostatnio trochę to wszystko zaniedbałam, zajmowałam się wszystkim wokół, ale nie malarstwem, co prawda robiłam jakieś szkice, no ale to nie to.
Była nauka, treningi, no nauka nadal jest, ale pomyślałam sobie, że może tak trzeba troszeczkę zwolnić. Nie zaniedbywać rzeczy równie ważnych, ale znaleźć taką równowagę. 
I to jest takie moje małe postanowienie na niedaleką przyszłość.

Dochodzi też kwestia festiwalu teatralnego w szkole. 
Dekoracje - też plany w zasadzie- na już. 
Myślę, kombinuję, zastanawiam się... i tak by wymieniać.

Kupiłam też nowy szkicownik, który mam nadzieję, że zapełnię niebawem.

A zaczęłam tak w klimacie, miłego halloweenowego wieczoru !



niedziela, 5 października 2014

#8 AKRYLE + trochę refleksji










Niektórzy nie lubią nic zmieniać, nie lubią ryzykować czy też próbować czegoś nowego, kurczowo trzymają się swojego. Lecz czy te osoby mają co w życiu wspominać? Ja do nich nie należę. Lubię czasem zrobić na przekór innym i postawić na swoim. Czasem upieram się przy różnych rzeczach choć wiem, że są one czasem dziwne a niekiedy nawet nie wykonalne. Najlepiej wie o tym moja przyjaciółka. Ile to już pomysłów przeszło nam przez głowę, niektóre aż głupio wspominać.
Staram się kroczyć swoją ścieżką, krętą a na pewno tajemniczą, bo skąd mam wiedzieć co czeka za zakrętem ?
Przychodzi jednak taki moment, gdy trzeba wybrać, a przynajmniej wypadało by wybrać. Nie chwytać wielu srok a ogon, ale skupić się na jednej ale za to tej  konkretnej, z której czerpiemy jakiś pożytek i naukę. Bo po co zajmować się kilkoma, jeżeli nie ma się nawet chwili dla siebie i dla swoich bliskich ? Życie w biegu ? Też nie zawsze o to chodzi. I mam nadzieję, że wiecie doskonale o co mi po głowie teraz chodzi.

Miała to być taka przewodnia myśl tego wpisu kiedy zaczynałam go pisać w piątek wieczorem. Jednak czy nadal się tego trzymam ? To pytanie zadaję sama sobie.
Ale lećmy dalej..

Na myśl, ze czas poświęcony na rozwijanie naszych hobby i umiejętność nie poszedł na marne od razu pojawia się uśmiech. Widoczne efekty pracy zawsze dodają chęci do działania.To taki pozytywny zastrzyk energii i przede wszystkim motywacji. Tego samego zdania jest chyba każdy.

Co do soboty- może rozpisywać się nie będę.
Zimno, mokro, ale była atmosfera i klimat jak to na naszym stadionie bywa. Jedynie wynik nie taki.

Czy wspominałam już jak bardzo nienawidzę poniedziałków ?


To co .. po rozliczam się z Wami z starymi pracami i od przyszłego tygodnia wrzucę nowe.
 

To życzę miłego tygodnia. Trzymajcie się - cześć !