wtorek, 30 grudnia 2014

To sum up.


Trochę wrażeń, emocji (pozytywnych, negatywnych),było.  Na pewno przeżyłam wiele momentów wartych zapamiętania z znajomymi, wspólne wypady, grille, jakieś imprezy, pewnie wiecie o czym mówię. 
Później ?  
 Dołączenie do zespołu cheerleaderek, z czym wiązało się sporo śmiechu i czasu spędzonego na sali, ale również na murawie. 
Wycieczka do UK. Spacery w pięknej angielskiej wówczas pogodzie ( tak ! to nie tylko deszcze, lecz także piękne słońce), ale do dzisiaj nie zapomnę zwiedzania Szkocji-  zimno mi na samą myśl. A jak objazdówka to też godziny spędzone w autokarze. 
Po powrocie w szkole czekała mnie własna wystawa i wernisaż. Jeden z moich małych sukcesów. Ale o tym to jeszcze napisze, czekajcie na posta ! 
A potem to już poleciało - wakacje ! Niezapomniany miesiąc w Grecji.
 Zakończyło się na tym że w grudniu wylądowałam na olimpiadzie z historii sztuki. 
Oczywiste że były też gorsze momenty, przecież każdy je przeżywa. Kłótnie, nieporozumienia, czasem nie wszystko wychodziło tak jak chciałam, ale to chyba żadne zaskoczenie. 
Oczywiście cały czas 'rozwijałam się artystycznie' - przynajmniej się starałam, bo różnie to wyglądało. 
Podsumowując, chyba liczą się wspomnienia. Chociaż nie o wszystkich wypada wspomnieć, o niektórych chcielibyśmy zapomnieć, a jeszcze inne przeżyć jeszcze raz. 

Więc właśnie tego życzę Wam w tym Nowym Roku. Niesamowitych chwil, wspomnień z najlepszymi ludźmi wokół Was !

środa, 24 grudnia 2014

Pogoda zwariowała...


Wigilia, niby zwyczajny dzień, słońce za oknem , pogoda bardziej jak na Wielkanoc (gdzie jest śnieg ? )A jest w nim jednak coś innego. Dlatego cieszmy się nim, jak i całymi Świętami. Próbujmy dogadać się z innymi i docenić to co mamy obok siebie.
Chciałam podziękować przyjaciołom za to że mam ich zawsze obok. Dzięki !

A ja pisząc to nie mogę doczekać się 'pierwszej gwiazdki'. Babcia w kuchni gotuje tyle dobrych rzeczy, a wszystko czuć tutaj.. aż się głodna robię.
Rano wykazałam się zmysłem artystycznym dekorując mieszkanie. Tu jakiś stroik tu kokardki, pomarańcze z goździkami. Można powiedzieć że czuję już ten zapach świat, jeśli tak to można nazwać. Prezenty tez popakowałam, więc z mojej strony chyba wszystko.
 Mam taki ambitny plan, żeby wybrać się na pasterkę. Plan to ja mam taki co roku, ale mam nadzieję, że dzisiaj uda się go zrealizować.

Trzymajcie się Ciepło.
Paa.


Chciałam Wam wszystkim życzyć zdrowych, spokojnych Świąt , spędzonych w gronie najbliższych. Trafionych prezentów pod choinką, dużo zdrowia, a na swojej drodze samych ciepłych i życzliwych ludzi. Wesołych Świąt Kochani !

środa, 17 grudnia 2014

#15 DAVID Z FLORENCJI

A więc David z Florecji - Michała Anioła
My w pracowni mamy jego  popiersie, a więc prezentuję jego różne oblicza w moim wykonaniu.
Wiem, że niektóre z nich już tu były, ale robiąc porządek na blogu postanowiłam je zebrać w jednym miejscu.











piątek, 31 października 2014

Czas zwolnić



Stojąc nad sztalugą i moim nowym obrazem- tak, zaczęłam olejne !
Taki trochę przeskok z akryli do olejnych. Na pewno maluje się inaczej, ale lubię próbować nowych rzeczy. Podobno to kwestia przyzwyczajenia. Ale muszę przyznać, że mnie wciągnęły. 
A efektami mam nadzieję, że pochwalę się jak najszybciej.

No ale wracając do mojej myśli.
Stojąc nad tym obrazem z pędzlem, dotarło do mnie, ze ostatnio trochę to wszystko zaniedbałam, zajmowałam się wszystkim wokół, ale nie malarstwem, co prawda robiłam jakieś szkice, no ale to nie to.
Była nauka, treningi, no nauka nadal jest, ale pomyślałam sobie, że może tak trzeba troszeczkę zwolnić. Nie zaniedbywać rzeczy równie ważnych, ale znaleźć taką równowagę. 
I to jest takie moje małe postanowienie na niedaleką przyszłość.

Dochodzi też kwestia festiwalu teatralnego w szkole. 
Dekoracje - też plany w zasadzie- na już. 
Myślę, kombinuję, zastanawiam się... i tak by wymieniać.

Kupiłam też nowy szkicownik, który mam nadzieję, że zapełnię niebawem.

A zaczęłam tak w klimacie, miłego halloweenowego wieczoru !



niedziela, 5 października 2014

#8 AKRYLE + trochę refleksji










Niektórzy nie lubią nic zmieniać, nie lubią ryzykować czy też próbować czegoś nowego, kurczowo trzymają się swojego. Lecz czy te osoby mają co w życiu wspominać? Ja do nich nie należę. Lubię czasem zrobić na przekór innym i postawić na swoim. Czasem upieram się przy różnych rzeczach choć wiem, że są one czasem dziwne a niekiedy nawet nie wykonalne. Najlepiej wie o tym moja przyjaciółka. Ile to już pomysłów przeszło nam przez głowę, niektóre aż głupio wspominać.
Staram się kroczyć swoją ścieżką, krętą a na pewno tajemniczą, bo skąd mam wiedzieć co czeka za zakrętem ?
Przychodzi jednak taki moment, gdy trzeba wybrać, a przynajmniej wypadało by wybrać. Nie chwytać wielu srok a ogon, ale skupić się na jednej ale za to tej  konkretnej, z której czerpiemy jakiś pożytek i naukę. Bo po co zajmować się kilkoma, jeżeli nie ma się nawet chwili dla siebie i dla swoich bliskich ? Życie w biegu ? Też nie zawsze o to chodzi. I mam nadzieję, że wiecie doskonale o co mi po głowie teraz chodzi.

Miała to być taka przewodnia myśl tego wpisu kiedy zaczynałam go pisać w piątek wieczorem. Jednak czy nadal się tego trzymam ? To pytanie zadaję sama sobie.
Ale lećmy dalej..

Na myśl, ze czas poświęcony na rozwijanie naszych hobby i umiejętność nie poszedł na marne od razu pojawia się uśmiech. Widoczne efekty pracy zawsze dodają chęci do działania.To taki pozytywny zastrzyk energii i przede wszystkim motywacji. Tego samego zdania jest chyba każdy.

Co do soboty- może rozpisywać się nie będę.
Zimno, mokro, ale była atmosfera i klimat jak to na naszym stadionie bywa. Jedynie wynik nie taki.

Czy wspominałam już jak bardzo nienawidzę poniedziałków ?


To co .. po rozliczam się z Wami z starymi pracami i od przyszłego tygodnia wrzucę nowe.
 

To życzę miłego tygodnia. Trzymajcie się - cześć !